Całe serca dla Arturka

Gorące kiełbaski serwowali Józef Golenia (z lewej) i Wojtek Niechciał.

Kluczbork
Prawie sto osób zgłosiło się w sobotę 25 listopada do punktu poboru krwi, aby pomóc choremu na białaczkę 6-letniemu Arturkowi Kaczorowi.

Autobus z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Opolu stanął na parkingu przy Ośrodku Sportu i Rekreacji tuż przed 12:00. Do 19:30 nieprzerwanie przyjmował tych, którzy chcieli wspomóc Arturka.
- Planowaliśmy akcję do 18:00, ale ze względu na ogromne zainteresowanie musieliśmy ją przedłużyć - mówi koordynatorka przedsięwzięcia Mariola Sitnik, nauczycielka w Zespole Szkół Ogólnokształcących im. Adama Mickiewicza i opiekunka szkolnego wolontariatu.
Pielęgniarki z centrum krwiodawstwa uwijały się jak w ukropie i nie miały nawet chwili na odpoczynek. Ażeby usiąść w fotelu i dać się ukłuć, trzeba było odstać swoje w kolejce - i to nawet kilkadziesiąt minut na chłodzie i wietrze. Mimo to nikt nie rezygnował.
- W sumie do punktu poboru krwi zgłosiło się aż dziewięćdziesiąt osiem osób - informuje Mariola Sitnik. - Pięćdziesiąt pięć oddało krew - co dało prawie dwadzieścia pięć litrów życiodajnego płynu, a trzydzieści zarejestrowało się w bazie dawców szpiku kostnego. Chętnych było więcej, ale niektórzy odpadli ze względu na niski poziom hemoglobiny albo zbyt małą wagę ciała.
Pani Marioli pomagał sztab wolontariuszy - uczniów ZSO. Jedni pomagali wypełnić chętnym krwiodawcom formularz zgłoszeniowy, inni przemierzali ulice Kluczborka, by promować akcję i zachęcać mieszkańców do wzięcia w niej udziału.
- Potrzebowałam do pomocy dziesięć osób, a zgłosiło się aż trzydzieści - opowiada nauczycielka. - Ostatecznie wybrałam dwudziestu pomocników.
Wszyscy, którzy oddali krew, mogli liczyć nie tylko na zestaw czekolad od RCKiK, ale także gorące kiełbaski zasponsorowane przez UKS Mickiewicz, które z Ziutkowozu serwowali restaurator Józef Golenia i Wojciech Niechciał, przewodniczący Młodzieżowej Rady Miasta.
- Staramy się pomagać wszystkim, którzy tej pomocy potrzebują - mówi Józef Golenia. - Tym bardziej, że starszy brat Arturka, Filip, jest gra w zespole kadetów naszego klubu.
- A Młodzieżowa Rada Miasta włącza się w większość akcji charytatywnych organizowanych w naszym mieście - tłumaczy Wojtek.

MZ

Cały artykuł w papierowej wersji "Kulis Powiatu" z 30 listopada.